Odpady, fałszerstwa i milionowe zyski: Śledczy uderzają w mafię śmieciową

 

Mafia śmieciowa na Śląsku: 108 podejrzanych i kolejne zatrzymania

Śledczy ze Śląska kontynuują intensywne działania przeciwko zorganizowanym grupom przestępczym zajmującym się nielegalnym składowaniem odpadów. Pomiędzy 17 a18 grudnia przeprowadzono szeroko zakrojoną akcję, w której zatrzymano kolejnych 10 osób podejrzanych o udział w mafii śmieciowej. Funkcjonariusze działali na terenie kilku województw, w tym śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego.

Wśród zarzutów stawianych podejrzanym znalazły się m.in. fałszowanie dokumentów w celu legalizacji fikcyjnej utylizacji odpadów oraz pomoc w ich nielegalnym składowaniu. W sumie w postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach zarzuty usłyszało już 108 osób, a 5 jest poszukiwanych. Zdaniem prokuratorów część zatrzymanych odpowiada za stworzenie 50 nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów – w tym tego w Mysłowicach-Brzezince. Odpowiedzialny za jego stworzenie za kratami aresztu śledczego siedzi od wielu miesięcy.

Odpady jako biznes przestępczy

Grupy przestępcze zajmujące się nielegalnym składowaniem odpadów działały na terenie całego kraju, wynajmując nieruchomości i magazyny, na których bezprawnie przechowywano niebezpieczne materiały. Śledczy ujawnili aż 50 lokalizacji takich składowisk, w tym również w Mysłowicach.

Nielegalne praktyki mogły stanowić zagrożenie dla środowiska oraz zdrowia mieszkańców. Wyniki śledztwa wskazują, że grupy przestępcze wykorzystywały lukratywny biznes odpadów jako stałe źródło dochodów, a odpowiedzialność za te działania często unikała uwadze władz lokalnych.

 

Raport CBA: Krytyka pod adresem prezydenta Mysłowic

W katowickiej Prokuraturze Regionalnej toczy się również inne śledztwo związane z mysłowickimi odpadami. Prokuratorzy wszczęli je na podstawie sporządzonego kilkanaście miesięcy temu raportu CBA. Wykazano w nim szereg niejasności dotyczących pozbycia się odpadów z Mysłowic. Według CBA stworzenie łańcucha podwykonawców sprawiło, że koszt wywozu niebezpiecznych odpadów z Mysłowic był o 37 mln zawyżony. Według śledczych, w mysłowickim magistracie niepotrzebnie zdecydowano się na tzw. Dialog konkurencyjny, choć startowała w nim tylko jedna firma. Te zarzuty znajdują potwierdzenie w dwóch reportażach TVN, w których przedstawiono materiały świadczące o powiązaniach prezydenta z firmami odpowiedzialnymi za nielegalny wywóz niebezpiecznych odpadów z terenu miasta.

W obliczu poważnych zarzutów i medialnych doniesień, mieszkańcy Mysłowic oczekują transparentności i odpowiedzialności ze strony lokalnych władz. Czy prezydent Wójtowicz rozwieje wątpliwości i odpowie na postawione pytania? Czas pokaże, jakie konsekwencje przyniesie śledztwo w tej bulwersującej sprawie.

 

kr

fot: Gazeta Wyborcza

1 1 głosów
Ocena artykułu
Subskrybcja
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy najwięcej głosów
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Scroll to Top