Atak chemiczny w Mysłowicach. Mieszkańcy zszokowani: „Nie czujemy się bezpieczni”

Dwa dni temu w nocy Mysłowice stały się areną niepokojących incydentów. Na kilku ulicach — Mikołowskiej, Wyspiańskiego, Morcinka oraz Stalmacha — doszło do celowego oblania klatek schodowych nieznaną substancją, którą najprawdopodobniej był kwas masłowy.

 

Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym straż pożarną oraz specjalistyczny Pluton Chemiczny z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Katowicach. Interwencja była konieczna nie tylko ze względu na odór, ale również potencjalne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców.

Kwas masłowy, choć sam w sobie nie jest groźny w małych ilościach, w dużym stężeniu może działać drażniąco na błony śluzowe, powodować mdłości i wywoływać poważny dyskomfort. Co więcej, jego intensywny, przypominający zjełczałe masło zapach potrafi utrzymywać się przez długi czas, wnikając w ściany, tynki i odzież.

Na tę chwilę nie wiadomo, kto stoi za tym aktem wandalizmu. Policja wszczęła dochodzenie, a mieszkańcy mają nadzieję, że sprawcy szybko zostaną ujęci i poniosą odpowiedzialność.

Miasto zapewnia, że zarządcy budynków podjęli już działania mające na celu usunięcie skutków ataku. Klatki schodowe są czyszczone i wentylowane, a mieszkańcy zostali poinformowani o możliwych skutkach kontaktu z substancją.

„To nie jest tylko fetor – to poczucie zagrożenia we własnym domu. Chcemy wiedzieć, kto i dlaczego to zrobił” — mówi mieszkanka z ul. Stalmacha.

Sprawa wzbudziła ogromne poruszenie w lokalnej społeczności. W mediach społecznościowych mieszkańcy apelują o monitoring, większą czujność i lepsze zabezpieczenia w budynkach wielorodzinnych.

Do czasu zakończenia śledztwa pozostaje pytanie: czy był to wybryk chuligański, czy może zaplanowana akcja mająca konkretny cel? Mysłowice czekają na odpowiedzi.

gm

zdjęcia: ITVM

5 1 głosów
Ocena artykułu
Subskrybcja
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy najwięcej głosów
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Scroll to Top