Wczoraj, 6 stycznia 2025 roku, mieszkańcy Mysłowic mieli okazję uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu – barwnym Orszaku Trzech Króli. To doroczna tradycja, która przyciągnęła tłumy mieszkańców i wprowadziła miasto w radosny, świąteczny nastrój.
Trzy królewskie orszaki, każdy w innym kolorze, wyruszyły z różnych części miasta. Niebieski, afrykański pochód prowadzony był przez króla Baltazara, który dumnie jechał konno. Król Melchior przewodził zielonemu, azjatyckiemu orszakowi, natomiast czerwony, europejski korowód poprowadził król Kacper. Grupy wyruszyły odpowiednio z Brzęczkowic, ulicy Chopina oraz spod kościoła NSPJ w Centrum, by połączyć się na mysłowickim Rynku w jednym, uroczystym finale.
Uczestnicy orszaku, zarówno dorośli, jak i dzieci, prezentowali się wyjątkowo barwnie – w koronach, pelerynach i strojach nawiązujących do kolorystyki swoich grup. W drodze na Rynek rozbrzmiewały kolędy, wprowadzając wszystkich w wyjątkowy, świąteczny nastrój.
Na Rynku czekała na nich Święta Rodzina, którą w tym roku odgrywała rodzina państwa Formickich. Trzej Królowie złożyli pokłon Dzieciątku i wręczyli tradycyjne dary – złoto, kadzidło i mirrę. Następnie zgromadzeni mieszkańcy wspólnie kolędowali, a atmosferę dodatkowo uświetniła obecność biskupa Grzegorza Olszowskiego, który pobłogosławił uczestników.
Orszak Trzech Króli w Mysłowicach to nie tylko radosne świętowanie, ale również czas refleksji nad znaczeniem Objawienia Pańskiego. W tym roku wydarzenie miało także wymiar charytatywny – wolontariusze kwestowali na rzecz Hospicjum Cordis. Nie zabrakło również ciepłej grochówki, którą przygotował znany lokalny kucharz, Bogusław Mandla, dbając o to, by nikt nie zmarzł w ten zimowy dzień.
Dzięki zaangażowaniu organizatorów, mieszkańców oraz lokalnych służb, wydarzenie przebiegło bez zakłóceń, dostarczając niezapomnianych wrażeń wszystkim uczestnikom. To piękny dowód na to, jak ważna jest wspólnota i pielęgnowanie lokalnych tradycji.
jb
fot: cotydzien.pl