Kosztowy świętowały z rozmachem. XIV Parafialny Festyn przyciągnął tłumy i zachwycił nowościami

W sobotę 21 czerwca parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Mysłowicach-Kosztowach tętniła życiem bardziej niż zwykle. XIV Parafialny Festyn Rodzinny okazał się wydarzeniem, które z łatwością połączyło klimat radosnego pikniku, dziecięcej beztroski, duchowej refleksji i lokalnej tradycji. Było kolorowo, głośno, swojsko i naprawdę… po kosztowsku.

Już od pierwszych godzin popołudnia farski ogród zaczął zapełniać się rodzinami. Pogoda dopisała, a wraz z nią dopisali i mieszkańcy, nie tylko z Kosztów. W powietrzu unosił się zapach regionalnych specjałów, a dzieci nie wiedziały, od której atrakcji zacząć. Trudno się dziwić – dmuchańce, malowanie twarzy, przejażdżki bryczką, wóz strażacki, a do tego nowość, która z miejsca skradła serca gości – mini skansen górniczy z kaplicą św. Barbary.

Od Iskierek do Józefa Poloczka – scena pełna emocji

Na festynowej scenie panowała różnorodność, jakiej nie powstydziłby się niejeden profesjonalny festiwal. Jako pierwsze wystąpiły parafialne Iskierki, czyli schola prowadzona przez Aleksandrę Gąsiorczyk. Dziewczynki z ogromnym zaangażowaniem i sercem śpiewały o miłości do Jezusa, wzruszając i rozczulając publiczność.

Potem zrobiło się tanecznie i energicznie – uczennice Szkoły Podstawowej nr 16 zachwyciły nie tylko tańcem, ale i śpiewem, wykonując utwory znanych polskich artystek. Emocje udzielały się wszystkim, a dumna dyrektor szkoły nie kryła wzruszenia.

Wieczorem scenę przejęła muzyka na wysokim poziomie. Jubileuszowy występ Happy Big Bandu zachwycił zarówno miłośników klasyki, jak i tych, którzy przyszli po prostu dobrze się bawić. A że to Śląsk – nie mogło zabraknąć Józefa Poloczka, którego piosenki porwały publiczność do wspólnego śpiewania.

Kaplica w tunelu i duch św. Barbary

Tegoroczną niespodzianką był bez wątpienia mini skansen górniczy z autentycznym wyposażeniem kopalnianym – od wagoników po urządzenia elektryczne. To właśnie w jego wnętrzu powstała niezwykła kapliczka św. Barbary, patronki górników. Tunel z metalowym sklepieniem, wydrążony na obrzeżu farskiego placu, zrobił ogromne wrażenie na wszystkich uczestnikach. Kaplicę uroczyście poświęcił proboszcz ks. Jan Sołtysik, przy akompaniamencie Happy Big Bandu. – Pomysł był odważny, ale udało się – opowiadał z dumą Rafał Włosek, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia. Zapowiedział też, że skansen będzie się dalej rozwijał.

Fanty, nagrody i los szczęścia z Krakowa

Nie byłoby festynu bez loterii fantowej – i ta również w Kosztowach nie zawiodła. Ponad 1200 losów rozeszło się błyskawicznie, każdy coś wygrywał, ale niektóre nagrody były naprawdę wyjątkowe. Redakcja tygodnika „Co Tydzień” przekazała bilety rodzinne na chorzowską Falę, które trafiły do szczęśliwego Konrada Dreweckiego z Krakowa. – Pierwszy raz jestem na takim festynie i od razu taka niespodzianka. Świetna atmosfera – mówił z uśmiechem.

Dochód z loterii oraz stoisk zostanie przeznaczony na zakup automatycznego defibrylatora oraz kontynuację prac przy skansenie i kaplicy św. Barbary.

Wspólnota, która działa razem

Ogromne podziękowania należą się wszystkim sponsorom – od Miejskiego Ośrodka Kultury, przez lokalnych przedsiębiorców, po prywatnych darczyńców. Dzięki ich wsparciu możliwe było zorganizowanie wydarzenia, które nie tylko bawiło, ale i integrowało dzielnicę.

Dzień zakończył się tradycyjnym Apelem Jasnogórskim o godzinie 21.00 – chwilą zadumy po pełnym emocji i radości popołudniu.

Kosztowy po raz kolejny udowodniły, że parafialny festyn to coś więcej niż tylko zabawa. To wspólnota ludzi, dla których wartość spotkania, tradycji i lokalnej tożsamości ma prawdziwe znaczenie. A że przy okazji można było wygrać nagrody, pojeździć na koniu i zatańczyć przy śląskiej muzyce? To już tylko piękny dodatek.

gm

0 0 głosów
Ocena artykułu
Subskrybcja
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy najwięcej głosów
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Scroll to Top