Nie tylko czerwone mikołajkowe czapki na głowach, ale całe stroje przywdziali niektórzy z uczestników dzisiejszego morsowania. Niedzielne „poranki morsowanki” z tabatą na rozgrzewkę to już tradycja, ale każda okazja jest dobra, aby to spotkanie urozmaicić. Dzięki takim pomysłom wspólne cotygodniowe spotkania dostarczają jeszcze więcej radości.
Udział w wydarzeniu ma charakter całkowicie dowolny – można przyjść np. wyłącznie na wspólną tabatę, a po morsowaniu spędzić czas na wspólnych rozmowach, wymianie wrażeń i doświadczeń. Także wejście do wody zależy od możliwości i predyspozycji chętnych – można zanurzać się do wybranej i odpowiedniej dla siebie głębokości. Najbardziej wytrzymali nawet pływają.
Należy wiedzieć, że morsowanie powinno odbywać się wyłącznie w grupie, a próby samodzielne, w pojedynkę są niebezpieczne.
Morsy z Hubertusa zapraszają więc na wspólne poranki dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Start co tydzień w niedzielę o 9.30. Po zanurzeniu w wodzie jest także możliwość ogrzania się w mobilnej saunie.
– Zapraszamy wszystkich chętnych póki nie jest za zimno. Idealna pora, aby zacząć swą przygodę. A z tego to tylko same korzyści zdrowotne. – mówi morsujący od wielu lat Dawid.
Uczestnictwa nie trzeba zgłaszać, wystarczy przyjść na samo wydarzenie. Należy pamiętać o ciepłym ubraniu się oraz wzięciu niezbędnych akcesoriów, jak ręczniki czy klapki. Po morsowaniu z reguły czeka na uczestników ciepła herbata i coś słodkiego na ząb.