Mysłowice wciąż czekają na rozbudowę miejskiego monitoringu. Firma, która miała do końca 2023 roku zamontować ponad 20 kamer w południowych dzielnicach miasta, nie wywiązała się z umowy. Teraz miasto przygotowuje nowy przetarg, mając nadzieję, że tym razem zadanie zostanie zrealizowane zgodnie z planem.
Niespełnione obietnice i kary umowne
W lipcu 2023 roku Mysłowice podpisały umowę z wykonawcą, który za 369 tys. zł miał zamontować monitoring w dzielnicach Larysz, Kosztowy i Brzezinka. Była to inwestycja, na którą mieszkańcy głosowali w ramach Mysłowickiego Budżetu Obywatelskiego. Niestety, wykonawca nie zdołał zrealizować zadania, co skutkować będzie naliczeniem kar umownych. Jak poinformował podczas sesji Rady Miasta zastępca naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego i Zarządzania Kryzysowego, Piotr Antoniak, miasto przystępuje do przygotowania nowego przetargu.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, istnieje szansa, że do końca 2024 roku mieszkańcy południowych dzielnic zyskają dodatkowy monitoring, co powinno znacząco wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa.
Gdzie miały stanąć kamery?
Pierwotne zamówienie obejmowało montaż kamer w kilku kluczowych lokalizacjach:
- Larysz: 13 kamer, w tym dwie obrotowe na placu zabaw przy ul. Ptasiej/Konopnickiej oraz 11 stałopozycyjnych w różnych punktach dzielnicy.
- Kosztowy: 7 kamer, m.in. na placu zabaw przy ul. Migdałowej/Kokota oraz na skrzyżowaniu ul. Kosztowskiej z ul. Gagarina.
- Brzezinka: Kamery miały objąć monitoringiem park przy ul. Brzezińskiej.
Tymczasem na chwilę obecną miejskim monitoringiem w Mysłowicach objęte są jedynie Park Zamkowy, Promenada i Górka Słupecka. Oznacza to, że rozwój systemu nadzoru pozostaje daleko w tyle za potrzebami mieszkańców.
Inteligentny monitoring – ambitny projekt, który upadł
Warto przypomnieć, że to nie pierwsze problemy Mysłowic z rozbudową monitoringu. W 2018 roku uruchomiono system inteligentnego monitoringu, składający się z 40 kamer w 28 lokalizacjach. System miał nie tylko rejestrować obraz, ale także analizować sytuację na ulicach, wykrywając m.in. kolizje, zbiegowiska czy akty wandalizmu. Centrum nadzoru utworzono w komendzie PSP przy ul. Mikołowskiej, a miasto planowało rozbudowę systemu do 100 kamer.
Niestety, po roku funkcjonowania właściciel infrastruktury przekazał realizację projektu podwykonawcy, a następnie ogłosił upadłość. Mysłowice nie zgodziły się na przejęcie umowy przez podwykonawcę, co doprowadziło do demontażu kamer. Tym samym ambitny projekt za 4,7 mln zł zakończył się fiaskiem.
Co dalej?
Mysłowice stoją przed kolejną próbą wdrożenia skutecznego monitoringu. Nowy przetarg, który obejmie montaż ponad 20 kamer, ma być krokiem w stronę poprawy bezpieczeństwa w mieście. Jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze niepowodzenia, mieszkańcy mogą podchodzić do zapowiedzi z rezerwą. Czy tym razem uda się zrealizować projekt zgodnie z planem? Odpowiedź poznamy w najbliższych miesiącach.