Poniedziałek był bardzo pracowity dla funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego, którzy w ramach akcji „Trzeźwość” patrolowali ulice miasta, eliminując z ruchu drogowego osoby stwarzające realne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Bilans dnia? Cztery interwencje i cztery przykłady skrajnej nieodpowiedzialności – kierowcy samochodów, rowerzysta i użytkownik hulajnogi elektrycznej, wszyscy pod wpływem alkoholu.
Już o godzinie 8:00 na ulicy Obrzeżnej Zachodniej mundurowi zatrzymali do kontroli 44-letniego mieszkańca Krakowa. Mężczyzna kierował Toyotą, mając we krwi promil alkoholu. Jak wykazała kontrola – był w stanie nietrzeźwości, a jego dalsza jazda została natychmiast przerwana.
Zaledwie dwie godziny później, o 9:50 na ulicy Kosztowskiej, policjanci zatrzymali 41-latka z Piekar Śląskich kierującego renault. Badanie alkomatem wykazało 0,7 promila alkoholu. Jakby tego było mało – okazało się, że mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, i to nie jeden, a dwa – wydane przez sądy w Katowicach i Tarnowskich Górach. Ten przypadek to klasyczny przykład lekceważenia prawa i braku odpowiedzialności.
Niechlubnym bohaterem popołudnia został 49-letni mieszkaniec Jaworzna, który o godzinie 17:30 został zatrzymany na ulicy Świerczyny, gdy poruszał się hulajnogą elektryczną. Wynik badania? Ponad dwa promile alkoholu. Za swój wybryk został ukarany mandatem karnym w wysokości 2500 złotych. Przypadek ten pokazuje, że również użytkownicy jednośladów podlegają takim samym zasadom trzeźwości jak kierowcy samochodów.
Ostatnia interwencja miała miejsce o 20:15 na ulicy Sosnowieckiej. 40-latek z Mysłowic postanowił wybrać się na przejażdżkę rowerową, mimo że znajdował się w stanie po użyciu alkoholu. Skutek? Mandat karny w wysokości 1000 złotych.
Choć wiele mówi się o zagrożeniach związanych z prowadzeniem pojazdów pod wpływem alkoholu, wciąż nie brakuje tych, którzy łamią prawo i ignorują bezpieczeństwo własne oraz innych. Policja przypomina – nietrzeźwość za kierownicą, niezależnie od pojazdu, może zakończyć się tragicznie.
O dalszym losie kierujących samochodami zadecyduje sąd. W przypadku dwóch pozostałych uczestników – kary finansowe już zostały nałożone, ale być może największą karą będzie świadomość, jak wielkim ryzykiem obarczyli swoje zachowanie.
gm
żródło: Policja Mysłowice
