Niedzielny wieczór przejdzie do historii Mysłowic – scena wypełniona śmiechem, oklaskami i energią, jakiej miasto dawno nie widziało. Wszystko za sprawą spektakularnego wydarzenia z cyklu „Mysłowicka Scena Komediowa”, którego gwiazdami byli topowi polscy stand-uperzy oraz… Prezydent Miasta Mysłowice – Dariusz Wójtowicz w zupełnie nowej roli!
Organizatorzy zapowiadali „totalną petardę” na finał – i słowa dotrzymali. Publiczność miała okazję zobaczyć na scenie trzy wyjątkowe osobowości polskiej sceny komediowej:
-
Bartosz Gajda – ikona kabaretu ŁOWCY.B, scenarzysta i artysta estradowy, który rozbawił publiczność serią błyskotliwych anegdot i skeczów z życia wziętych.
-
Cezary Jurkiewicz – filozof komedii, który zabrał widzów w niecodzienną podróż po absurdach codzienności, przyprawiając ją szczyptą głębszej refleksji i mnóstwem śmiechu.
-
Paweł Chałupka – mistrz narracji, który po raz kolejny udowodnił, że zwykłe historie potrafią być najbardziej niezwykłe, kiedy opowiada je człowiek z dystansem i humorem.
Jednak największym zaskoczeniem wieczoru był bez wątpienia Prezydent Dariusz Wójtowicz, który wystąpił jako gość specjalny – nie za pulpitem, a z mikrofonem w dłoni, na scenie stand-upowej. Wójtowicz, choć na co dzień kojarzony raczej z trudną i kontrowersyjną kadencją, pokazał się z zupełnie nowej, zaskakująco swobodnej i autoironicznej strony.
Jego krótki set zawierał anegdoty z urzędu, przymrużenie oka do lokalnej polityki oraz celne obserwacje życia codziennego w Mysłowicach. Nie brakowało momentów, gdy śmiech roznosił się po całej sali – choć w tle dało się wyczuć, że część publiczności odbierała jego występ nie tylko jako rozrywkę, ale też jako próbę ocieplenia wizerunku po trudnych miesiącach sprawowania władzy.
To wydarzenie nie tylko dostarczyło solidnej dawki śmiechu, ale też pokazało, że Mysłowice potrafią łączyć formalność urzędu z lekkością rozrywki. Debiut prezydenta w roli stand-upera był odważnym i bez wątpienia nietypowym ruchem, który – niezależnie od opinii – zostanie zapamiętany jako jedno z najbardziej nieoczekiwanych wystąpień lokalnego samorządowca.
Mateusz Partyka