Przebudowa ulic Granicznej w Mysłowicach: Spotkania z mieszkańcami – nadzieje, obawy i fakty

Spotkanie dotyczące przebudowy ulicy Granicznej w Mysłowicach pozostawiło mieszkańców z gorzkim posmakiem. Zamiast oczekiwanych konsultacji, otrzymali suchą informację o planach, które już dawno zostały zatwierdzone bez ich udziału. Władze miasta przyszły nie po to, by słuchać, ale by przedstawić gotowe decyzje. To podejście spotkało się z ostrym sprzeciwem mieszkańców, którzy czują się zignorowani i pozostawieni sami sobie w obliczu poważnych zmian.

 

Największe kontrowersje wzbudziła budowa ronda na skrzyżowaniu Granicznej, Morgowskiej i Wybickiego. Mieszkańcy jednoznacznie wyrażali swoje niezadowolenie, uważając, że rondo jest zbędne, a środki powinny zostać przeznaczone na remont dłuższego odcinka ulicy.

– „To nie jest rozwiązanie, którego potrzebujemy” – podkreślali.

Niestety, ich głos nie został wzięty pod uwagę, a urzędnicy nie potrafili przekonać zgromadzonych, że rondo rzeczywiście poprawi sytuację na drodze.

 

Kolejnym problemem, który wywołał falę krytyki, była kwestia odwodnienia. Planowane zrzucanie wody deszczowej do rowu melioracyjnego, który de facto nie istnieje, budzi uzasadnione obawy mieszkańców.

– „Nasze łąki już teraz są zalewane, a co będzie, gdy dojdzie do tego woda z drogi?” – pytali.

Władze miasta nie przedstawiły jednak żadnych konkretnych rozwiązań, ograniczając się do ogólnikowych obietnic. To tylko pogłębiło frustrację uczestników spotkania.

Nie mniej kontrowersyjna okazała się kwestia wywłaszczeń. Poszerzenie ulicy Granicznej wiąże się z zajęciem części prywatnych działek, a mieszkańcy nie otrzymali jasnych informacji, ile terenu zostanie im odebrane, kiedy i na jakich zasadach otrzymają odszkodowania.

– „Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie” – brzmiała wymijająca odpowiedź urzędników.

Taka postawa władz miasta tylko utwierdziła mieszkańców w przekonaniu, że ich interesy nie są priorytetem.

Jedyną pozytywną informacją, jaką usłyszeli mieszkańcy, była obietnica, że tereny zielone nie ucierpią podczas przebudowy. To jednak niewielkie pocieszenie w obliczu braku transparentności i dialogu ze strony władz. Harmonogram prac również budzi wątpliwości – przebudowa ma rozpocząć się w przyszłym roku i potrwać do września 2026, ale co z kolejnymi etapami?

– „To zależy od funduszy zewnętrznych” – usłyszeli mieszkańcy.

Tymczasem nikt nie potrafił odpowiedzieć, czy takie środki w ogóle się pojawią.

Podsumowując, spotkanie dotyczące ulicy Granicznej było dla mieszkańców kolejnym przykładem, jak władze miasta ignorują ich głos. Zamiast dialogu i współpracy, otrzymali gotowe plany, które nie uwzględniają ich potrzeb i obaw. Mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie, a ich zaufanie do władz miasta zostało poważnie nadszarpnięte. Czy władze zrozumieją, że bez rzeczywistego zaangażowania mieszkańców żadna inwestycja nie przyniesie oczekiwanych korzyści? Na razie wydaje się, że odpowiedź na to pytanie pozostaje w sferze marzeń.

 

gm

 

 

 

 

0 0 głosów
Ocena artykułu
Subskrybcja
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy najwięcej głosów
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Scroll to Top