Decyzja Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Katowicach, nakazująca Mysłowicom zwrot ponad 333 tys. zł wraz z odsetkami, rzuca cień na efektywność i transparentność zarządzania funduszami publicznymi przez władze miasta. Odwołanie prezydenta Dariusza Wójtowicza, choć rozbudowane i szczegółowe, wzbudza poważne wątpliwości co do strategii zarządzania projektami unijnymi oraz ich kontroli.
Chaos wokół termomodernizacji
Przyczyną sporu stała się termomodernizacja budynku mieszkalnego przy ul. Robotniczej 21, realizowana w ramach projektu poprawy efektywności energetycznej budynków w Mysłowicach. Początkowe postępowania przetargowe zakończyły się fiaskiem, co doprowadziło do zastosowania trybu zamówienia z wolnej ręki. Jednakże kluczowym punktem kontroli WFOŚiGW stał się aneks z 6 października 2022 roku, który wydłużył termin realizacji o 75 dni. Zdaniem Funduszu zmiana ta stanowiła istotną modyfikację warunków zamówienia, co naruszyło przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.
Prezydent Wójtowicz broni swojej decyzji, argumentując, że roboty dodatkowe, takie jak usunięcie azbestu i wymurowanie nowych ścian balkonowych, były nieprzewidywalne na etapie planowania projektu. Jednak dokumenty kontrolne wskazują, że przedłużenie terminu realizacji mogło wpłynąć na krąg potencjalnych wykonawców oraz treść ofert, co narusza zasadę uczciwej konkurencji.
Lokatorzy kontra wykonawcy
Na obronę władz miasta wskazywane są trudności w realizacji projektu, w tym problemy z mieszkańcami budynku, którzy utrudniali pracę ekipom budowlanym. Pracownicy byli zastraszani, a sprzęt i materiały – kradzione. Ponadto wykrycie azbestu w trakcie prac wymusiło wstrzymanie robót i podjęcie dodatkowych działań, takich jak utylizacja szkodliwego materiału. W celu ochrony wykonawców i mienia zamontowano zdalny system monitoringu, a straż miejska została poproszona o częstsze patrole. Niestety, te działania nie zapobiegły wszystkim problemom.
Usuwanie azbestu oraz wymurowanie nowych ścian balkonowych dla 50 lokali wiązało się z opóźnieniami i dodatkowymi kosztami. Wykonawca wskazał na konieczność zatrudnienia dodatkowych pracowników, a także wstrzymanie innych prac na czas usuwania tego szkodliwego materiału. Dokumentacja projektowa nie przewidywała tych komplikacji, co budzi pytania o rzetelność planowania inwestycji.
Kary finansowe i utrata wiarygodności
WFOŚiGW uznał działania miasta za naruszające przepisy i nałożył korektę finansową w wysokości 25% wydatków kwalifikowalnych. W efekcie miasto zostało zobowiązane do zwrotu dofinansowania oraz zapłaty odsetek. To poważny cios nie tylko dla miejskiego budżetu, ale także dla wiarygodności Mysłowic jako beneficjenta funduszy unijnych.
Decyzja WFOŚiGW wskazuje również na niedostateczną dokumentację ze strony miasta. Instytucja kontrolująca podkreśliła, że Beneficjent nie przedłożył pełnych dowodów na adekwatność przedłużenia terminu. Brakowało szczegółowych analiz dotyczących czasu potrzebnego na wykonanie dodatkowych prac. Sprzeczności pojawiły się także w liczbie balkonów wymagających robót – Beneficjent podawał różne dane w różnych etapach postępowania.
Instytucja Wdrażająca zauważyła, że choć prace dodatkowe były niezbędne, ich zakres mógł wpłynąć na konkurencyjność postępowania. Utrzymywanie, że zmiana była nieistotna, zdaniem kontrolujących, wprowadzało w błąd i naruszało przepisy o zamówieniach publicznych. Stawka korekty nałożona przez Fundusz wynikała z oceny, że pierwotne warunki zamówienia zostały zmodyfikowane w sposób, który miał potencjalny wpływ na rynek wykonawców.
Głosy krytyki i pytania o odpowiedzialność
Mieszkańcy oraz eksperci od zarządzania publicznego coraz częściej wyrażają krytyczne opinie wobec władz miasta. Brak zapobiegliwości w identyfikacji ryzyk, niewystarczające nadzorowanie projektu oraz sprzeczne informacje w dokumentacji to tylko niektóre z zarzutów. Ponadto, wskazywane przez Instytucję Wdrażającą uchybienia wskazują na brak właściwego przygotowania proceduralnego ze strony władz miasta.
Eksperci zwracają uwagę na potrzebę wyciągnięcia wniosków z tej sytuacji. Rekomendowane działania to wdrożenie bardziej rygorystycznych procedur zarządzania projektami, lepsza kontrola ryzyk oraz bardziej szczegółowa analiza warunków umowy przed jej podpisaniem. Zidentyfikowane błędy nie mogą być ignorowane, ponieważ podobne sytuacje mogą wystąpić w przyszłości, jeszcze bardziej pogarszając sytuację finansową i reputację miasta.
Czy to tylko wypadek przy pracy?
Kontrowersje wokół zwrotu funduszy unijnych to nie tylko problem finansowy, ale także wizerunkowy. Decyzja WFOŚiGW obnażyła braki w zarządzaniu projektami strategicznymi oraz niewystarczający nadzór nad realizacją inwestycji. Władze miasta powinny wyciągnąć z tej sytuacji wnioski i wdrożyć mechanizmy zapobiegające podobnym problemom w przyszłości.
Na koniec pozostaje pytanie: czy władze miasta rzeczywiście nie mogły przewidzieć tych komplikacji, czy może były one wynikiem zaniedbań? W świetle tej sprawy mieszkańcy Mysłowic mają pełne prawo oczekiwać większej transparentności i lepszego zarządzania publicznymi środkami.