Zamiast schroniska dla zwierząt – naprawa dachu szkoły. Miasto przesuwa pieniądze między projektami.

Mysłowice: Remont I LO z pominięciem dachu. Miasto znów dopłaca – tym razem prawie milion

W Mysłowicach trwa remont zabytkowego budynku I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki. Choć inwestycja miała przynieść poprawę warunków nauki i wizerunku placówki, nie obyło się bez zgrzytów. Miasto zapomniało o… dachu. Efekt? Zalane ściany, opóźnienia i dodatkowe koszty – aż 960 tysięcy złotych.

Remont elewacji I LO miał być jedną z ważniejszych miejskich inwestycji w obszarze edukacji. Piękny, zabytkowy gmach od dawna domagał się modernizacji. W projekcie uwzględniono odnowienie fasady, wymianę okien i instalację historycznych podbitek. Niestety, zapomniano o kluczowej kwestii – dachu i rynien. A bez tego cała reszta traci sens.

Dach nad częścią sali gimnastycznej jest w fatalnym stanie – zmurszały, nieszczelny, powoduje zalewanie ścian. To właśnie przez jego nieszczelność budynek wciąż niszczeje. Dodatkowo, nie można zainstalować odrestaurowanych, drewnianych podbitek – jeden z elementów mających podkreślić historyczny charakter liceum.

Problem był znany już wcześniej. Na konieczność naprawy dachu i rynien zwracała uwagę była dyrektor szkoły, Dorota Konieczny–Simela. Rok temu alarmowała, że bez tego remont nie ma sensu. Nikt jednak nie słuchał.

Teraz, gdy wykonawca nie może kontynuować prac, miasto musi sięgnąć głębiej do kieszeni. Brakująca kwota – 960 tysięcy złotych – ma zostać „pożyczona” z innego projektu: „Poprawa jakości edukacji i rekreacji wraz z budową schroniska dla zwierząt”. Słowem – znów coś kosztem czegoś.

Pytanie ciśnie się samo: dlaczego w Mysłowicach tak często rzeczy robi się na pół gwizdka? Dlaczego trzeba dopiero naprawiać błędy, zamiast im zapobiegać?

To nie pierwszy raz, gdy miejskie inwestycje wymagają korekt, dopłat i tłumaczeń. I wygląda na to, że nie ostatni. Tym razem chodzi o dach szkoły. A co będzie następne?

gm